Sapienti sat!( Mądremu dość! )
Dalszy ciąg naszych spotkań z czwartoklasistami przebiegał pod takim właśnie tytułem. Każdy z nas marzy o tym, aby być mądrym, dużo wiedzieć i na wielu rzeczach się znać. W książeczkach Anity Głowińskiej takim ciekawskim świata najbardziej był Maks.Może dlatego, że długo mieszkał w Peru, jego rodzice byli naukowcami, a on sam miał w domu własne laboratorium. Maks często stykał się z różnymi książkami, przedmiotami, z którymi inny nastolatek nie ma szans się zetknąć, bo jego rodzice nie są naukowcami, bo mieszka w miejscowości, w której się urodził. Jest jeszcze wiele takich "bo".
Jednak dla "chcącego nic trudnego", ale nie wystarczy powiedzieć chcę, trzeba jeszcze się mocno napracować, bo "nic nie przychodzi samo", ale jak się chce ...
Na tych zajęciach uczniowie spotkali się z językiem łacińskim, który jest dzisiaj językiem martwym tzn. że nie używa się go na co dzień. Watykan jest jedynym państwem, gdzie jest to język urzędowy. Jednak łaciny używają lekarze, przyrodnicy, i tacy ciekawscy świata jak Maks. Z łaciny pochodzi wiele różnych słów używanych w językach współczesnych : angielskim, francuskim, polskim. Łacina to taka matka dla tych języków.
Zadania polegały na odczytaniu po łacinie sentencji
( co to znaczy znajdziecie tu ), szukali w tekście słów, które pochodzą z łaciny.
( co to znaczy znajdziecie tu ), szukali w tekście słów, które pochodzą z łaciny.
Zresztą sami zobaczcie.
Zagadki rozwiązywaliśmy dzięki wydawnictwu, które zafundowało nam książeczki pani Anity Głowińskiej, czyli