poniedziałek, 10 kwietnia 2017

"Łowcy ognia"Mons Kallentoft

Zupełnie nic nie mówiące mi nazwisko autora, tytuł książki. A okazuje się, że jest to kolejna, bo już dziewiąta część cyklu powieściowego, którego bohaterką jest dzielna policjantka Malin Fors. Ponadto autor zbudował jakby dodatkowy cykl, oparty na czterech żywiołach. Ukazały się już : "Wodne anioły”, „Duchy wiatru” i „Ziemna burza”, a przede mną leżą "Łowcy ognia".
Malin Fors znajduje w lesie zwęglone ciało kobiety, wszędzie czuć smród spalenizny, bo wybuch pożar w pobliskiej fabryce. Dużo ognia i zagubienie bohaterki, bo nie wie jak się znalazła w nocy sama w lesie. Dzień wcześniej policjanci znajdują w kontenerze na śmieci ciało jedenastoletniego Lukasa,  chłopca wychowywanego przez matkę - alkoholiczkę, gdzie często rolę opiekuna sprawuje dziecko nad bezradny rodzicem, a nie odwrotnie. Szybko dowiadujemy się , że ofiarą zamordowaną w lesie jest Michelle, imigrantka z biednego kraju, która przyjechała do Szwecji w poszukiwaniu lepszego życia.
Dwie ofiary, dwa miejsca zbrodni, dwa sposoby morderstwa. Malin przeczuwa, że te sprawy łączą się ze sobą.
Ciekawym sposobem dopełnienia obrazu zbrodni są głosy ofiar, które częściowo mogą naprowadzić na rozszyfrowanie morderstwa, ale przede wszystkim dopełniają obraz społeczeństwa szwedzkiego, jego problemów, częściowej znieczulicy urzędników. Nie wiemy czy gdyby urzędniczka dopełniła wszystkich formalności, przejęła się bardziej pracą i obowiązkami wobec nieletnich, Lukas miałby szansę na lepsze życie, a przede wszystkim by żył. 
Nic nie usprawiedliwia zbrodni, ale gdyby ludzie nie byli tak bardzo nastawieni na zdobywanie luksusów, z jednej strony, a z drugiej gdyby nie dążyli przede wszystkim do realizowania tylko własnych potrzeb, to społeczeństwo otworzyłoby się na ludzi z biednych krajów, którzy dosłownie za kromkę chleba są gotowi oddać życie, upokorzyć się, upodlić. 
Brakuje tylko i aż jednego spojrzenia i dostrzeżenia człowieka w drugim człowieku.
Powieść Kallentofta jest pełna emocji dotyczących nie tylko zbrodni i wykrycia sprawców, ale również emocji w przedstawianiu społeczeństwa żyjącego w kraju dobrobytu, tolerancji na inność drugiego, otwartych ramion dla obcokrajowców. Bo przecież takie mamy wyobrażenie o Szwecji. Z wierzchu nie widać wewnętrznej zgnilizny,m która toczy szwedzkie społeczeństwo od wewnątrz.
Jak dla mnie to trochę za dużo tego zła w powieści, bo przecież to niemożliwe, aby człowiek był tak bardzo zły. I dlatego nie wiem czy chcę poznać losy Malin z poprzednich części.
Wiem na pewno, że książka jest dla ludzi o mocnych nerwach.
                                                                                        atka
Za książkę dziękujemy 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że nas odwiedziłeś. Zostaw, proszę ślad po sobie. Napisz parę słów komentarza

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...