czwartek, 8 lutego 2018

"Chłopiec zwany Gwiazdką" Matt Haig




Książka opowiada o dzieciństwie i dorastaniu Świętego Mikołaja. Czy wiecie, że ojciec bohatera miał tylko 9,5 palca, a jego matka uciekając przed niedźwiedziem wpadła do studni? Jedynymi zabawkami, które miał były sanie i lalka z rzepy. Po śmierci jego mamy, tata Mikołaja dostał zlecenie od samego króla, aby przyniósł dowód na istnienie elfów, wtedy chłopiec, który oczywiście nie miał zgody na wyprawę z ojcem postanowił sam wbrew zasadom poszukać swego opiekuna. W wyprawie towarzyszyła mu jego jedyna przyjaciółka Mikka – ukochana mysz Mikołaja, której głównym celem tej wyprawy było odnalezienie i zasmakowanie sera. Gdy Gwiazdka, bo tak nazywali chłopca rodzice ,wędrował napotkał miejsce o nazwie Elfi Jar, w którym szukał swego ojca. Poznał tam wiele elfów, a wśród nich byli: zły Ojciec Vodol i dobry Ojciec Topo. 
Elfy zamknęły Gwiazdkę w więzieniu, bo odkrył tajemnicę ich istnienia przez co wtrącił go do więzienia. Lecz Gwiazdka uciekł z niego przeciskając się przez komin. 
Mówi wam to coś?... 
W tych trudnych chwilach najbardziej pomocny okazał się uratowany wcześniej renifer Błysk. Chłopiec poznał też Dobrą Wróżkę. To dziwne stworzenie zawsze mówiło prawdę, miało jeszcze jedną cechę, która sprawiała, że Mikołaj zawsze się jej bał, był to mały złoty listek złotopluja, po spożyciu którego  wybuchały głowy. Najważniejszy był jednak Mały Kip, elf porwany przez ludzi. Gwiazdka postanowił go odszukać i przyprowadzić do rodziców. Tak, też się stało. Od tego wydarzenia zaczęły się dziać magiczne rzeczy. Rodzice Kipa na znak wdzięczności podarowali Mikołajowi górę prezentów, których chłopak nie mógł unieść i dlatego włożył je do skarpety taty Małego Kipa. 
A to może też wam coś mówi?...   
Gwiazdka został okrzyknięty bohaterem i zamieszkał z elfami . Minęło 40. lat. 
W tym czasie, już nie Mikołaj, tylko Ojciec Gwiazdka napisał trzy książki, zrobił kurs saneczkarski, a odwiedzające ich w chatkach elfy obdarowywał  drobnymi podarkami. Czy wiecie, że Mikołaj w wieku 62. lat przestał się starzeć, bo? bo osiągnął pełnię szczęścia. I wtedy o północy wpadł na pomysł, aby tym szczęściem podzielić się chociaż w jedną noc w roku z ludźmi. A ciąg dalszy tej historii zna każdy z was.
                                                                             Ola  Vb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że nas odwiedziłeś. Zostaw, proszę ślad po sobie. Napisz parę słów komentarza

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...