Książka opowiada o dzieciństwie i dorastaniu Świętego
Mikołaja. Czy wiecie, że ojciec bohatera miał tylko 9,5 palca, a jego matka
uciekając przed niedźwiedziem wpadła do studni? Jedynymi zabawkami, które miał
były sanie i lalka z rzepy. Po śmierci jego mamy, tata Mikołaja dostał zlecenie
od samego króla, aby przyniósł dowód na istnienie elfów, wtedy chłopiec, który
oczywiście nie miał zgody na wyprawę z ojcem postanowił sam wbrew zasadom
poszukać swego opiekuna. W wyprawie towarzyszyła mu jego jedyna przyjaciółka
Mikka – ukochana mysz Mikołaja, której głównym celem tej wyprawy było
odnalezienie i zasmakowanie sera. Gdy Gwiazdka, bo tak nazywali chłopca rodzice
,wędrował napotkał miejsce o nazwie Elfi Jar, w którym szukał swego ojca.
Poznał tam wiele elfów, a wśród nich byli: zły Ojciec Vodol i dobry Ojciec
Topo.
Elfy zamknęły Gwiazdkę w więzieniu, bo odkrył tajemnicę ich istnienia przez co
wtrącił go do więzienia. Lecz Gwiazdka uciekł z niego przeciskając się przez
komin.
Mówi wam to coś?...
W tych trudnych chwilach najbardziej pomocny okazał
się uratowany wcześniej renifer Błysk. Chłopiec poznał też Dobrą Wróżkę. To dziwne
stworzenie zawsze mówiło prawdę, miało jeszcze jedną cechę, która sprawiała, że
Mikołaj zawsze się jej bał, był to mały złoty listek złotopluja, po spożyciu którego wybuchały głowy. Najważniejszy był jednak Mały Kip, elf porwany przez
ludzi. Gwiazdka postanowił go odszukać i przyprowadzić do rodziców. Tak, też
się stało. Od tego wydarzenia zaczęły się dziać magiczne rzeczy. Rodzice Kipa
na znak wdzięczności podarowali Mikołajowi górę prezentów, których chłopak nie
mógł unieść i dlatego włożył je do skarpety taty Małego Kipa.
A to może też wam coś
mówi?...
Gwiazdka został okrzyknięty bohaterem i
zamieszkał z elfami . Minęło 40. lat.
W tym czasie, już nie Mikołaj, tylko Ojciec
Gwiazdka napisał trzy książki, zrobił kurs saneczkarski, a odwiedzające ich w chatkach elfy obdarowywał drobnymi podarkami. Czy wiecie, że Mikołaj w wieku
62. lat przestał się starzeć, bo? bo osiągnął pełnię szczęścia. I wtedy o
północy wpadł na pomysł, aby tym szczęściem podzielić się chociaż w jedną noc w
roku z ludźmi. A ciąg dalszy tej historii zna każdy z was.
Ola Vb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że nas odwiedziłeś. Zostaw, proszę ślad po sobie. Napisz parę słów komentarza